top of page

Spacer po świętokrzyskim - Rytwiany

zaciagprywatny

Biorąc pod uwagę ilość zachowanych XVII wiecznych zabytków, województwo świętokrzyskie należy niewątpliwie do czołówki w Polsce. W niewielu regionach, obecnych granic kraju, znajdziemy taką ilość obiektów architektury, związanych z historią I Rzeczypospolitej . W dodatku z tak znacznym udziałem oryginalnej tkanki. Oczywiście możemy w tym miejscu zadać pytanie: „a Warszawa z zamkiem królewskim, rynkiem, czy licznymi kościołami i pałacami”? Teoretycznie odpowiedź brzmi: „tak, Mazowsze ma więcej”, ale gdy zgłębimy naszą wiedzę dotyczącą poszczególnych obiektów, najczęściej okaże się, że to tylko rekonstrukcja lub całkowita odbudowa. Niestety „potop szwedzki” oraz wojny światowe, zostawiły w naszym kraju smutne dziedzictwo w tej materii. Oczywiście nie mamy zamiaru udowadniać, kto ma „palmę XVII – wiecznego pierwszeństwa” w Polsce. Naszą intencją jest wyłącznie chęć, przybliżenia czytelnikom, zabytków dawnego województwa sandomierskiego. Ponieważ wojsko zaległo już na leżach zimowych, w najbliższych miesiącach, większą aktywnością wykażą się nasi pisarze. Jednym z cyklów, jaki chcemy zaproponować, będzie właśnie wyprawa szlakiem, mniej lub bardziej znanych, XVII wiecznych obiektów, znajdujących się na świętokrzyskiej ziemi.



Ryc. 1 Pustelnia Złotego Lasu - rycina [Wikimedia Commons]


Naszą wędrówkę rozpoczynamy dosyć nietypowo, a mianowicie od położonej na południu województwa miejscowości Rytwiany. Ta na pozór senna miejscowość, leżąca między Staszowem a Połańcem, skrywa dwa interesujące zabytki, mocno związane z interesującym nas XVII wiekiem. Oczywiście na pierwszym miejscu należy wymienić rytwiański zamek. Różne źródła, w odmienny sposób datują jego powstanie, najczęściej jednak przyjmuje się przełom XIV i XV wieku i wiąże z osobą Wojciecha Jastrzębca- biskupa krakowskiego i arcybiskupa gnieźnieńskiego. Niewątpliwie to on stoi za wyniesieniem budowli do rangi ważnego zamku. Przez kolejne lata, aż do pożaru w 1516 roku, zamek był się siedzibą rodową Jastrzębców- Rytwiańskich. Wkrótce przejął go Hieronim Łaski, wojewoda sieradzki. W 1542 r. po śmierci Łaskiego zamek odziedziczyła jego żona, a potem syn Olbracht, który rzadko tu bywał. Ten sprzedał zamek kasztelanowi krakowskiemu Marcinowi Zborowskiemu, chcącemu odzyskać ziemie swoich przodków. Ten jednak nie miał dość pieniędzy i musiał się zapożyczyć. Pożyczki udzielił mu Andrzej Tęczyński biorąc Rytwiany w zastaw i dając Zborowskiemu prawo wykupu, co jednak nigdy nie nastąpiło. W ten sposób zamek wraz z przyległościami trafił w ręce Tęczyńskich, co z kolei zapoczątkowało „XVII wieczne, złote kilkadziesiąt lat” dla Rytwian. W 1621 roku, kolejny właściciel miasta , Jan Tęczyński (wojewoda krakowski), sprowadził do miasta Kamedułów, a sam zamek stał się prawdziwą magnacką rezydencją, ośrodkiem dworskiej kultury oraz miejscem pobytu uczonych i artystów. Tenże w 1633 roku własnym sumptem, wystawił oddział, który brał udział w zmaganiach pod Smoleńskiem. Straciwszy wcześniej trzech synów, wojewoda zmarł w 1637 roku. Poprzez małżeństwo jego jedynej córki Izabeli, właścicielem Rytwian został Łukasz Opaliński z Bnina h. Łodzia – marszałek nadworny koronny.



Ryc. 2 Łukasz Opaliński [Wikimedia Commons]


Był to człowiek nauki, znawca 3 języków i gorący patriota. W ten sposób dobra rytwiańskie, stały się częścią ogromnej fortuny. W okresie jego rządów, zamek stał się miejscem jednego z „głośniejszych” wydarzeń towarzyskich I poł. XVII wieku. 16 stycznia 1646 roku, w jego podwojach, ślub wzięła siostra Łukasza i Krzysztofa (późniejszego kapitulanta spod Ujścia) – Zofia Opalińska. Jej mężem został jeden z najpotężniejszych i najznamienitszych magnatów – hetman Stanisław Koniecpolski. Wydarzenie było szeroko opisywane przez współczesnych, głównie z powodu dużej różnicy wieku, między małżonkami oraz rozmachu uroczystości weselnych. Niestety związek, miał swój smutny epilog. Hetman niespodziewanie zmarł 11 marca, niespełna dwa miesiące po ślubie. Jak pisał Albrecht Radziwiłł, Koniecpolski padł ofiarą swojej namiętności i zażywania środków na potencję, by sprostać temperamentowi młodej małżonki. Z kolei Krzysztof Radziwiłł zauważał, że w ostatnich dniach życia z jakiegoś powodu hetman znienawidził żonę, co doprowadziło go do śmierci. Jako dowód na to ma świadczyć fakt, że jakoby nie zapisał jej w testamencie praktycznie żadnego większego majątku. Wracając jednak do Łukasza Opalińskiego, ten okazał się dobrym gospodarzem miejscowości i zamku, systematycznie je rozbudowując. Był jednocześnie żarliwym patriotą. Podczas powstania Chmielnickiego, sfinansował 120 pieszych i 60 konnych żołnierzy. W przeciwieństwie do swojego brata Krzysztofa, podczas „potopu szwedzkiego”, Łukasz cały czas lojalnie stał u boku króla Jana II Kazimierza Wazy, towarzysząc mu w ucieczce na Śląsk. Zapewne duży wpływ na jego decyzję, miały wydarzenia z 1652 roku, gdy na polecenie króla, przewodniczył sądowi rozpatrującemu oskarżenie podkanclerzego Hieronima Radziejowskiego za obrazę majestatu. Wobec jego ucieczki, Radziejowski zamiast na śmierć, skazany został na infamię i banicję. Jak się okazało, wkrótce powrócił do kraju…. w towarzystwie Szwedów (!) Co ciekawe, podczas potopu, zamek w Rytwianach jako jeden z nielicznych, nie wpadł w ręce Szwedów. Oparł się również najazdowi hord Rakoczego w 1657 roku. Niektóre przekazy mówią o 1200 osobowej załodze zamkowej, dzielnie odpierającej ataki Siedmiogrodzian. Liczba ta wydaje się zawyżona, ale nie zmienia to faktu, że obrona była skuteczna. Niestety sam zamek znacząco ucierpiał i praktycznie od tego momentu popadał w ruinę. Siedziba rodu, przeniesiona została do Łubnic. W 1662 roku zmarł Łukasz Opaliński, a pochowany został właśnie w Rytwianach. Los warowni dopełniła wojna północna. Szwedzi tym razem zniszczyli mury zamkowe. Ich resztki, już w XIX wieku, posłużyły jako źródło materiałów budowlanych, dla władających w tym czasie Rytwianami – Potockich. Do dziś zachował się jedynie niewielki narożny fragment, ale nawet on, daje nam wyobrażenie o potędze budowli nad Czarną.



Ryc. 3 Pozostałości zamku w Rytwianach [Wikimedia Commons]


Drugi, bardzo cenny, XVII wieczny zabytek w Rytwianach to Pustelnia Złotego Lasu. Historia tego niezwykłego miejsca rozpoczyna się 27 sierpnia 1617 roku, w dniu zatwierdzenia przez Kapitułę Kongregacji Góry Koronnej Kamedułów Pustelników. Fundatorem był wspominany już wcześniej, wojewoda krakowski Jan Magnus Tęczyński. Kamień węgielny wbudowano 1 maja 1624 roku. Budowa klasztoru trwała aż do roku 1637. Mnisi przyjechali do Rytwian z Włoch, przywożąc z sobą obraz Matki Boskiej Rytwiańskiej - Madonny Ciszy. Ołtarz główny sprowadzono z Krakowa. Przywieziono go powozami i w częściach; w całość składano już w Rytwianach. Obraz w głównym ołtarzu przedstawia Zwiastowanie NMP. Malowidła w świątyni to dzieło ojca Wenantego de Subiaco - przeora tego klasztoru. Sztukaterię wykonał sławny Giovanni Battista (Jan Chrzciciel) Falconi. Na utrzymanie obiektu Jan Tęczyński zapisał w Krakowie – 4 tysiące zł na utrzymanie kościoła, 9 tysięcy klasztoru oraz 100 talarów na wyjazdy profesorów za granicę. Jak widać mecenat miał również zapewniać szerokie kontakty Rytwian z Europą. Niestety Jan Magnus, zmarł jeszcze tego samego roku. Szczęśliwie dzieło wspierania i rozwoju, kontynuowała córka Izabela, wraz z mężem Łukaszem Opalińskim. W efekcie w Rytwianach powstała jedna z największych ówczesnych bibliotek w Polsce. W kolejnych latach, klasztor uniknął większych zniszczeń i grabieży. Kameduli przebywali w klasztorze przez ponad 200 lat. W 1819 roku władze carskie skasowały klasztor. Obiekt przetrwał również wojny światowe. W latach 2007-2010 przeprowadzony został gruntowny remont, a świątynia wewnątrz, jest dla miejscowych kościołem parafialnym.



Ryc. 4 Pustelnia Złotego Lasu współczesnie [echodnia.eu]


W 2018 roku, klasztor wraz z przyległościami został wpisany na listę pomników historii. Dla miłośników XVII wieku, to miejsce ma jeszcze jedno, szczególne znaczenie. Obiekty pokamedulskie w Rytwianach, stały się tłem dla dwóch odcinków serialu „Czarne chmury” z niezapomnianymi postaciami pułkownika Dowgirda, wachmistrza Pilcha, czy rotmistrza Zaręby. W jednej z izb klasztornych w 2013 roku, w 40 rocznicę premiery serialu, powstało muzeum wspomnianej produkcji.



Ryc. 5 i 6 Kadr z filmu "Czarne chmury" [Filmoteka Narodowa] oraz Ekspozycja muzeum serialu "Czarne chmury" [Wikimedia Commons]


Jak widać, wiele miejscowości skrywa do dziś bardzo ciekawe miejsca, pamiątki i zabytki związane nie tylko z XVII wiekiem. Niewątpliwie takie są Rytwiany, do których serdecznie zapraszamy.


Bibliografia:

  1. W. Siek Opis historyczny parafii i miasta Staszów do 1918 roku. Staszów 1990

  2. L. Podhorecki Hetman Stanisław Koniecpolski 1591-1646

  3. L. Powidaj Dziedzice Rytwian. Lwów 1889

  4. R. Polak , A. Maryniarczyk (red.), Opaliński Łukasz w „Encyklopedia filozofii polskiej”, t. 2, Lublin 2011

  5. A. Bruckner, Encyklopedia Staropolska, Warszawa 1990

  6. B. Guerquin Zamki w Polsce. Warszawa: 1984

  7. http://www.polskiezabytki.pl [dostęp 16.10.2020]

  8. https://pustelnia.com.pl [dostęp 16.10.2020]

2 Comments


Sabina Zielińska
Sabina Zielińska
Apr 15, 2024

Zapraszamy do uroczych Rytwian ,jest co zwiedzać , jest gdzie dobrze zjeść i wygodnie się przespać ,kochamy nasze Rytwiany

Like
zaciagprywatny
Apr 15, 2024
Replying to

Ogólnie świętokrzyskie to uroczy region, pełen właśnie takich perełek, jak Rytwiany. Pozdrawiamy

Like

Zaciąg Prywatny Strażnika Koronnego Samuela Łaszcza

  • alt.text.label.Facebook

©2023 wykonanie Zaciąg Prywatny Strażnika Koronnego Samuela Łaszcza. Stworzono przy pomocy Wix.com

bottom of page