top of page

Zamorskie napoje – kawa i herbata

zaciagprywatny

W epoce nowożytnej rozpowszechniły się produkty, bez których dziś raczej nam ciężko rozpocząć dzień. No bo kto sobie odmówi kawy czy herbaty? Chociaż dla nas może wydać się to dziwne, to nie każdy mógł sobie pozwolić na taki luksus. Dlatego też co nieco w tym temacie na przykładzie Niderlandów.



Ryc. 1 Przy herbacie


Kawa i herbata zagościły na stołach niderlandzkich domów, stając się pewnym wyznacznikiem mody. Tańsza okaże się ta druga – pod koniec XVII wieku mieszczanie będą sobie popijać napój, naśladując przy tym zamożniejsze grupy społeczne. Niektórzy twierdzili, że herbata ma działanie lecznicze – przeciwgorączkowe i wzmacniające. Początkowo droga, jak każdy towar zamorski, z czasem stała się zdecydowanie bardziej dostępna. O dużym spożyciu niech może świadczyć fakt, że w 1700 roku herbata była jednym z najważniejszych produktów importowanych. Amatorzy herbaty potrafili wypić od dwudziestu do dwudziestu pięciu małych filiżanek w ciągu wieczora. Rekordziści szli nawet do pięćdziesięciu(!) filiżanek. Początkowo pito ją u kupca, który ją sprzedawał. Nie trzeba było długo czekać, aby bogatsze rodziny znalazły i na to sposób. Urządzano jeden pokój specjalnie pod picie herbaty. Najczęściej pito ją albo po południu albo wieczorem. W lecie dominowało spożycie w ogrodzie. Wyposażenie i zastawa bywały niekiedy drogocenne, naśladując przy tym wzorce chińskie lub japońskie. Pomiędzy dwiema filiżankami herbaty chrupano „biszkopty do herbaty”, które piekarze wprowadzili do sprzedaży – konfitury i wafle lub marcepany.



Ryc. 2 Zastawa do herbaty


Kawa była znana mieszkańcom Niderlandów już w XVI wieku, jednak „karierę” zrobiła dopiero w latach 60 XVII wieku. Oczywiście wszystko zaczyna się od elit, więc aby być modnym, należało pić kawę około południa. Na stół kładziono wówczas filiżanki oraz porcelanową czarę pełną zimnej wody, służącej do schładzania filiżanek. Wysoki dzbanek natomiast zawierał mieloną kawę, do której dodawano czasami cynamon, imbir lub goździki, a następnie zalewano wrzątkiem. Napój słodzono nawet miodem, a czasem dodawano mleka.



Ryc. 3 Spotkanie towarzyskie


Z czasem nastąpiło połączenie tych dwóch „rytuałów” – amatorzy herbaty i kawy mogli usiąść razem do stolika, zazwyczaj popołudniu lub wieczorem. W wielu miastach niderlandzkich powstały nawet stowarzyszenia, związane z tymi produktami. Miały marną opinię, gdyż według jednej z nich obie płcie łączyła tylko wspólna namiętność. Biorąc pod uwagę surowość religii panującej w kraju, to takie określenie może nas dziś rozbawiać. Domy kawowe czy też po prostu kawy, niewiele się różniły od szynkowni, tyle że personel stanowiły kobiety. Otwarte bywały od dziewiątej rano do jedenastej. Przy kawie palono, czytano gazety, a z czasem wieczory zamieniały się w posiadówki przy kawie i kartach. Podawano także wino czy czekoladę, która pod koniec XVII wieku pojawiła się na dworze orańskim.



Zapewne czytając ten wpis już jesteście, drodzy Czytelnicy, po kawie lub herbacie. Jednak ten krótki wpis pokazuje jak dość młody jest zwyczaj picia tychże napojów. Przykład społeczeństwa niderlandzkiego może być z naszej perspektywy ciekawy. Pamiętajmy, że m.in. to Niderlandy posiadały swoje wpływy w Azji, skąd czerpano chociażby zapasy herbaty. A teraz wybaczcie, trzeba uzupełnić filiżankę.



Bibliografia:

  1. Zumthor P., Życie codzienne w Holandii w czasach Rembrandta, Warszawa 1965

Comments


Zaciąg Prywatny Strażnika Koronnego Samuela Łaszcza

  • alt.text.label.Facebook

©2023 wykonanie Zaciąg Prywatny Strażnika Koronnego Samuela Łaszcza. Stworzono przy pomocy Wix.com

bottom of page